Wyjście z domu na siłownie, zjacięcia fitness czy jogę to najtrudniejsza batalia z samym sobą jaką często trzeba stoczyć. Zawsze wtedy mówimi JUTRO!
Wymówkę zawsze jest łatwo znaleść a to, że jesteśmy zmęczeni, a to, że mamy dużo pracy w domu itd. Pamiętacie kiedy ostatno byliście na siebie źli na to, że nie poszliście poćwiczyć czy pobiegać? Czy pamiętacie jak byliście źli, że zjedliście niezdrowy posiłek?
Święte słowa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisane:)
OdpowiedzUsuńWpis, który daje do myślenia i motywuje. fajnie :)
OdpowiedzUsuńo tak, "jutro" chyba najczęściej powtarzane słowo przez odchudzających się :P
OdpowiedzUsuńWyjście na zajęcia, to rzeczywiście walka ze sobą. Na szczęście na bieganie zawsze się znajdzie chwila :). Walczę już 2 tygodnie!
OdpowiedzUsuń