Jak często się ważycie? Jak często wchodzicie na wagę
i sprawdzacie czy nie przybyło wam kolejnych kilogramów tylko dlatego, że
zjedliście kilka kawałków ciasta za dużo?
I co nie
dość, że nasza waga się nie zmienia to jeszcze strasznie skacze raz w górę raz
w dół. Waga nie jest odpowiednim
miernikiem, nie mówi nam o niczym więcej jak tylko z jaką siłą przyciąga nas
ziemia! Waga nie powie nam ile w naszym organizmie posiadamy wody, ile
tłuszczu, a ile mięśni. 1 kg tłuszczu jest objętościowo większy niż 1 kg
mięśnia. Jeśli ograniczymy tylko jedzenie, a ćwiczenia dalej nie będą naszą
rutyną waga pokaże mniej, ale stracimy też mięśnie.
Bardzo często chcąc żyć zdrowo to co jemy, jak jemy,
jak wygląda nasze ciało staje się obsesją i zaczyna być dużym problemem.
Zapominamy, że jedzenie jest naszym paliwem i jest niezbędne do naszego
emocjonalnego, fizycznego, a nawet duchowego funkcjonowania.
Jeśli żyjemy w stresie i napięciu, będziemy wybierać
do jedzenia ,to co pomaga ulżyć temu napięciu.
Przetworzona żywność, słodycze i alkohol są chwilową ulgą w napięciu,
ale tak naprawdę nie pomagają.
Tutaj kluczową sprawą powinien być ruch. Czy to
bieganie czy spacer czy joga pozwolą ulżyć temu napięciu a my będziemy bardziej
zrelaksowani. W aktywności fizycznej szukajmy tej równowagi.
Powiedzcie kiedy ostatni raz widzieliście jakiegoś
słonia, tygrysa, ptaka czy inne
zwierzęta, które by się objadały bo są zestresowane, jadły wtedy gdy nie
są głodne, a potem wchodziły na wagę? Ja nigdy!
Proponuję byśmy my również byli bliżej natury. Byśmy
wsłuchali się w nasz organizm i w jego potrzeby. Zobaczyli co go napędza I
słuchali swojej intuicji. Nie sięgajmy po jedzenie gdy nie jesteśmy głodni, nie
zajadajmy stresu. Szukajmy w życiu spokoju i równowagi. Parę kilo na wadze więcej
powoduje zdenerwowanie i często ciężko przemówić sobie do rozsądku, że to tylko
chwilowe. Nie ma sensu codziennie się ważyć i niepotrzebnie stresować.
Wyrzućmy wagę! Kto z Was się przyłącza?